4. Laura zrobiła polaroidem po jednym zdjęciu każdego pomieszczenia u dziadków, w tym także garażu i podwórka za domem i przed domem, a także dwa zdjęcia schodów, bo u nich schodów nie ma. 

(Po angielsku/po hiszpańsku/po persku)

Paris, 2000

Laura zrobiła polaroidem po jednym zdjęciu każdego pomieszczenia u dziadków, w tym także garażu i podwórka za domem i przed domem, a także dwa zdjęcia schodów, bo u nich schodów nie ma. Jedno przedstawia zbliżenie białej metalowej barierki, która między prętami ma duże S z wąsem w pasie. Pręty wyglądają jak długie cukierki w kształcie lasek, z których ktoś zlizał kolorowe paski. Na drugim na schodach siedzi Sara z nadąsaną miną, mało wyraźna ze względu na dochodzące zza niej ostre światło, bo przez otwarte drzwi łazienki widać okno, przez które do środka wpada słońce.

Od Bożego Narodzenia, kiedy dostała aparat, Laura zrobiła jeszcze czternaście zdjęć siostry, z tego na siedmiu występuje także pies, którego na to samo Boże Narodzenie dostała Sara. To szorstkowłosy terier szkocki z czarnym, jakby plastikowym nosem. Jest dzikusem, tak jak Sara, i zdaniem Laury ma na siostrę zły wpływ, bo zjada z podłogi różne rzeczy, których mu nie wolno, na przykład zdechłe owady czy ciastolinę. Laura wie, że Sara nadal podjada psie przysmaki, choć milion razy jej mówiła, że nie ma tak robić. Ale dzięki aparatowi Laurze udaje się cywilizować oba stworzenia, nauczyć je siedzenia spokojnie. Oboje uczą się nawet wykonywać komendę "zdechł pies". Laura fotografuje rozważnie, bo film do aparatu kosztuje. Każe pozować psu i siostrze całe wieki, dopóki wreszcie nie uzna, że jest tak, jak ma być.

Pies odbiega potem, goniąc za czymś, co istnieje tylko w jego wyobraźni, a dziewczynki czekają, aż z aparatu wysunie się zdjęcie. Laura chwyta za koniuszek twardego białego paska u spodu i delikatnie wachluje zdjęciem, a na błyszczącej szarej powierzchni zaczynają wykwitać kolory. Nie zdając sobie z tego sprawy, dziewczynki wstrzymują oddech.

Sara za każdym razem pyta, czy może to zdjęcie dostać, ale Laura nigdy się nie godzi. Czasem Sara płacze, łzy nie wpływają jednak na decyzję Laury. Ma ona pełną ufność w swoje rozeznanie, co jest dla młodszej siostry dobre, a co nie. Jeśli zatrzyma zdjęcia, to będą je miały na zawsze. Gdyby dała je teraz Sarze, mała nie upilnowałaby ich przed psem, zostałyby pogryzione i przeżute, byłyby do niczego.

Laura przechowuje zdjęcia w sekretnej kopercie na dnie szuflady, w której trzyma groty strzał i skamieliny przywiezione z obozu.

To pierwsza wspólna tajemnica Laury i Sary.